FINALIŚCI 2014

Robert Urbański

PODDANI

Co może zakłócić rodzajową scenę teatralną, podczas której czteroosobowa rodzina składa sobie życzenia, a następnie zasiada do kolacji wigilijnej? Na przykład fakt, że spod stołu wypełza mały człowieczek podarowany dwójce młodych Cielaków przez ich rodziców: Byka i Krowę. Robert Urbański w dramacie Poddani odwraca antropocentryczny paradygmat i projektuje świat, w którym ludzie nie tylko pełnią rolę służebną wobec zwierząt ale zostają przez nie pozbawieni podmiotowości.

Zwierzęta w jego utworze bawią się ludźmi, tresują ich, w końcu zabijają i jedzą. Urbański zamyka człowieka w klatce, tej dosłownej (schronisko-człowieczarnia) i metaforycznej (uwięzienie w roli, jaką narzuciły mu zarówno natura jak i cywilizacja). Autor odbiera ludziom głosy i imiona, nadaje numery i skazuje na rzeź. Stąd już niedaleko do Auschwitz czy holokaustu zwierząt, przed którym przestrzegają badacze z nurtu HAS (Human – Animal Studies).

W Poddanych ujawnia się struktura i hierarchia władzy, jej patriarchalny model. W świecie reprezentowanym przez Byka, Wieprza i Psa, uznających rozsądek i dystans za fundamenty cywilizacji, panuje prawo dżungli. Silniejszy zawsze wygrywa ze słabszym. Zwierzę ma władzę nad człowiekiem, polityk nad obywatelem, samiec nad samicą. Zamieszanego w aferę mięsną (sic!) Wieprza nazwanego przez dziennikarzy niechlujnym rzeźnikiem, nikt nie powstrzyma przed startowaniem w wyborach. Kto ma mięso ten ma władzę, bo wszyscy musimy żryć; znaczy żyć. Urbański dopisuje swój krwawy akapit do mięsnej historii świata z rzeźnią w tle. Bez mięsa nas nie ma, rozumiesz? – tłumaczy Pies Suce – Gdyby nie mięso, nie rozwinąłby się nasz mózg i nie byłoby kultury. Gdyby nie podwyżki cen mięsa, kartki na mięso, ubój na czarno, gdyby nie kaszanka, słonina, salceson i boczek całą naszą historię szlag by trafił. (…)Na górze są szlachetne ideały, a pod spodem jest kiełbasa. Kiełbasa to nasze życiodajne korzenie. Mięso to władza. Święta rzecz. Nasza tradycja.

Czy w tym świecie znajdzie się miejsce dla wyznawców buddyjskiej idei „ahimsa” (niekrzywdzenie, niestosowanie przemocy, poszanowanie dla wszelkiego życia), wspomnianej przewrotnie przez autora? Być może, jeśli spełni się marzenie ubezwłasnowolnionego człowieka o tym, aby zwierzęta zobaczyły w ludziach siebie. Urbański podkreśla silną paralelę pomiędzy światem zwierząt i ludzi, którą ujawnia również na poziomie języka, świadomie wprowadzając liczne leksemy zwierzęce, często pełniące funkcję groteskową czy parodystyczną:

Organizujesz tej trzodzie robotę, harujesz jak wół i gówno z tego masz, a oni leżą do góry dupą i tylko patrzą, jak cię wydoić” – mówi Wieprz do Byka.

Dramat „odwrócony” to strategia pisarska autora służąca opowiedzeniu o złożonej relacji pomiędzy ludźmi i zwierzętami i ukazaniu jej etycznego wymiaru. Z tej perspektywy słowo człowiek wcale nie brzmi dumnie; z kolei mówienie o zezwierzęceniu człowieka traci sens.

Robert Urbański (1976). Dramatopisarz i tłumacz. Absolwent polonistyki na Uniwersytecie Wrocławskim (doktorat 2005). Kierownik literacki Teatru im. Heleny Modrzejewskiej w Legnicy, dla którego napisał m.in. sztuki: Wschody i Zachody Miasta (2003, wersja TV 2005), Szaweł (2004), Łemko (2007) – wszystkie zrealizowane w reżyserii Jacka Głomba, który wystawiał jego dramaty i adaptacje także w teatrach Łodzi, Zielonej Góry, Bielska-Białej. Urbański współpracował też z takimi reżyserami, jak Lech Raczak i Piotr Cieplak. Przełożył m.in. Listy do rodziny, przyjaciół, wydawców Franza Kafki (W.A.B. 2012). Jest laureatem nagrody za Zabijanie Gomułki – adaptację powieści Jerzego Pilcha Tysiąc spokojnych miast – w XIII Ogólnopolskim Konkursie na Wystawienie Polskiej Sztuki Współczesnej (2007).